Praktyki pielęgniarskie po pierwszym roku lekarskiego

Witam Was po dłuższej przerwie, spowodowanej intensywnym sierpniem – łączeniem praktyk w szpitalu i nauką do egzaminów. Sesja zakończyła się sukcesem i oficjalnie mogę już widać drugi rok. Dzisiejszy post chciałam poświęcić praktykom na kierunku lekarskim. Nasz kierunek ma ten minus, że przez pierwsze dwa lata w ogóle nie ma żadnego kontaktu z prawdziwą medycyną, a praktycznych umiejętności ciężko się nauczyć także i na późniejszych latach. Stąd coroczne, trwające miesiąc, praktyki. To i tak kropla w morzu, szczególnie w porównaniu do studentek pielęgniarstwa i położnictwa, które mają mnóstwo praktycznych zajęć i wszystko umieją w porównaniu do nas, którzy stoimy pod ścianą i się patrzymy jak ciele na malowane wrota.

Po pierwszym roku są to praktyki z opieki pielęgniarskiej na dowolnym oddziale szpitalnym, po drugim roku tydzień na pogotowiu i trzy tygodnie w przychodni, po trzecim na internie, po czwartym na intensywnej terapii i pediatrii a po piątym na ginekologii oraz na chirurgii. Ja byłam teraz dwa tygodnie na internie i dwa tygodnie na chirurgii. Fajnie jest mieć porównanie oddziału zachowawczego i zabiegowego. O tym, gdzie mi się podobało bardziej, opowiem później.

oooGdzie wybrać praktyki? Szpital kliniczny czy szpital miejscowy? Są bardzo różne opinie na ten temat, jedni mówią, że w szpitalu klinicznym więcej się można nauczyć, bo są przyzwyczajeni do studentów i chętniejsi do uczenia, a inni mówią, że w szpitalu w małym mieście są znowu zafascynowani tym, że przyszedł student, nie są zmęczeni praktykantami i poświęcają więcej uwagi. Więc chyba nie ma reguły. Ja z wygody wybrałam szpital w moim mieście, aczkolwiek praktykantów było dużo i nie wszystkie pielęgniarki chciały nas czegoś nauczyć.

Niektórzy zastanawiają się po co na lekarskim praktyka pielęgniarska uwzględniająca ścielenie łóżek czy toaletę chorego – po to aby nabrać pokory i szacunku do pielęgniarek. Studenci medycyny bardzo często mają o sobie zbyt wysokie mniemanie i przyjrzenie się ciężkiej pracy pielęgniarki pozwala nabrać do siebie dystansu i w przyszłości nauczyć się traktowania wszelakiego personelu medycznego z szacunkiem.

Jakie zajęcia spotkały mnie na Oddziale Wewnętrznym? Pobieranie krwi i rozdzielanie do probówek, robienie zastrzyków domięśniowych, robienie zastrzyków z insuliny, robienie cukrów, mierzenie ciśnienia, napełnianie strzykawek, wyciąganie wenflonów, robienie ekg, mycie pacjentów, karmienie pacjentów, ścielenie łóżek, roznoszenie śniadań i obiadów, zanoszenie badań do laboratorium, zawożenie pacjentów na USG, RTG, tomografię komputerową, rezonans magnetyczny, gastroskopię i kolonoskopię. Widziałam nakłucie jamy brzusznej i jamy opłucnowej, tomografię komputerową, badanie dopplerowskie żył nogi, prześwietlenie stopy, ramienia i kilka USG jamy brzusznej oraz zakładanie męskiego cewnika.

Na chirurgii natomiast doszłam do perfekcji w mierzeniu ciśnienia i obsługiwaniu kroplówek – głównie podpinaniu i odpinaniu. Było także mierzenie temperatury, robienie cukrów, , wyciąganie wenflonów, pobieranie krwi i rozdzielanie do probówek, zanoszenie badań do laboratorium, ścielenie łóżek, zawożenie pacjentów na USG, RTG, tomografię komputerową, rezonans magnetyczny, gastroskopię i kolonoskopię, zwożenie pacjentów i odbieranie z bloku operacyjnego. Widziałam także gastroskopię, kolonoskopię, operację usunięcia tarczycy, operację usunięcia odbytnicy i operację usunięcia żołądka.

Bardziej podobało mi się na chirurgii, ponieważ pacjenci byli dużo bardziej kontaktowi, rozmawiali, sami chodzili, z dnia na dzień można było zaobserwować poprawę stanu ich zdrowia. Zmieniali się także – przychodzili na kilka dni i wychodzili, po czym przychodzili następni. Natomiast oddział internistyczny również miał swoje plusy – ponieważ tam nauczyłam się pobierania krwi, robienia zastrzyków.

Praktyki były wspaniałe i zgadzam się, że jest to nagroda za cały rok ciężkiej pracy. W dodatku po raz pierwszy mamy kontakt z medycyną i dociera do nas, po co się uczymy, że faktycznie studiujemy medycynę (o czym na pierwszym i drugim roku bardzo często zapominamy). Przesiąkłam klimatem szpitala, utwierdziłam się w przekonaniu, że to jest to, co chcę robić i że chcę tam pracować. Nabrałam także ogromnego szacunku do pracy pielęgniarek – nie traktowałam ich nigdy jako niższy personel, ale teraz zdaję sobie sprawę z tego jaką ciężką pracę wykonują. Praktyki w szpitalu oczywiście troszkę męczyły, ale dodawały też energii i motywacji do nauki. Już nie mogę doczekać się praktyk po drugim roku, pogotowie i przychodnia będzie znowu nowym i ciekawym doświadczeniem.

20 uwag do wpisu “Praktyki pielęgniarskie po pierwszym roku lekarskiego

  1. Hej, mam pytanie:) czy Ty rzeczywiście myłaś tych pacjentów czy po prostu przemywałaś im buzie?
    Nie chodzi mi żebyś odebrała to jako atak czy coś, tylko jako zwykłe pytanie. Ciekawość!
    Pozdrawiam 😘

    • Hej 🙂 Wyglądało to różnie, było i pomaganie w postaci przynoszenia misek, wycierania, mycie twarzy, ale także mycie całego ciała 🙂 Zdarzała się także wymiana pampersa i mycie pupy po zrobieniu kupy 🙂 Pozdrawiam również serdecznie :*

  2. siedzę już drugi rok w domu, miałam poprawiać mature , ale już widze że nic z tego nie będzie, ciągle depresyjne nastroje, brak wsparcia, niejasności, ciągle coś zaczynam, nic nie końcę, a w dodatku chyba od stresu- moja pamięć, to pamięć 100-latka…

  3. Napiszę tyle, kiedy czyta się taki wpis czuje się, że to jest WŁAŚCIWA OSOBA NA WŁAŚCIWYM MIEJSCU.. Trzeba nam właśnie takich lekarzy! Nie tych, którym pryzmat pieniądza przysłania oczy ani tych, którzy gonią za prestiżem i tytułami! Zatrzymam się na jednym zdaniu: „(..) Studenci medycyny bardzo często mają o sobie zbyt wysokie mniemanie i przyjrzenie się ciężkiej pracy pielęgniarki pozwala nabrać do siebie dystansu i w przyszłości nauczyć się traktowania wszelakiego personelu medycznego z szacunkiem.”.. Nie trzeba wiele żeby poznać studenta lekarskiego, chodzi nadmuchany jak balon, myśli, że już po 1 roku każdy ma mu się kłaniać i nazywać (niesłusznie) „doktorem”. Tyle razy się o tym przekonałam.. Ostatnia zabawna sytuacja miała miejsce w pociągu, dwójka studenciaków opowiada o taak przeogromnej ilości nauki (jakby inne kierunki wcale nic nie musiały się uczyć) i nawet udziela porad medycznych !! towarzyszom podróży- co okazało się na końcu rozmowy.. byli po drugim roku lekarskiego. 😀 Apeluje więc do przyszłych studentów leku: NIE JESTEŚCIE PĘPKIEM ŚWIATA, nie macie też monopolu na wiedzę!! Powinniście być ZE SWOJEJ DZIEDZINY najlepsi, by ratować życie i zdrowie pacjenta, ale pamiętajcie jeśli wybierzecie JEDNĄ SPECKĘ : nigdy nie będziecie umieli „odebrać” porodu (jeśli NIE WYBIERZECIE TEJ specki)- od tego będą położne i specjaliści z tej dziedziny, będziecie mieli niejednokrotnie MNIEJSZĄ wiedzę o leku i wyrobach medycznych jak niejeden Farmaceuta.. Piszę to po to, żeby udowodnić, że nie jesteście centrum świata! Więcej pokory! mniej lansu 🙂 Pozdro ! p. Kasiu ukłony..:)

    • Robiłam z biologii 🙂 Na podstawie Operonu, Bukały i notatek z lekcji robiłam sobie w osobnym zeszycie opracowania 🙂 Jeśli chodzi o lekcje biologii to przez dwa lata były naprawdę w porządku prowadzone, sprawdziany miały maturalną formę co było moim zdaniem bardzo ważne 🙂 Dopiero w trzeciej klasie przez zmianę nauczyciela mogliśmy liczyć głównie na siebie 🙂

  4. Też mam Operon w szkole i notuję sobie w domu z niego, bo na lekcji w ogóle nie nadążam. A jak dużo czasu poświęcałaś na naukę w ciągu dnia? :>

    • W maturalnej klasie tyle ile zostawało czasu po odjęciu szkoły, korków, prawa jazdy i robieniu jakichś bezsensownych rzeczy do szkoły potrzebnych do zdania innych przedmiotów, czyli różnie 🙂 Podczas gap year zależało to od nastroju, czasem 0, czasem 5 a czasem 10 🙂

      • Czyli mialas gap year :O A jak to jest z % z biologii na rekrutacji? Majac dobrze napisana chemie i na przyklad z biologii 88% mam szanse dostac sie za pierwszym razem, czy dopiero za drugim? Zastanawia mnie ten narzucony prog na SUMie a nie wiem gdzie sie o to spytac, prosze o pomoc.

      • No tak, bo liczy się suma punktów, biologia + chemia 🙂 Warunek z biologii polega na tym, że jeżeli na ostatnim miejscu na danej liście dwie osoby mają tyle samo punktów to bierze się osobę z wyższym wynikiem z biologii 🙂

  5. Kasiu, czy na pierwszym roku wszystko zdałaś w czerwcu, czy miałaś drugie terminy i jeśli już – to z czego?

    • Hej 🙂 Nie robiłam praktyk pielęgniarskich w Katowicach, ale dużo moich znajomych polecało szpital na Reymonta 🙂 Ja robiłam tam internę i byłam zadowolona 🙂

Dodaj komentarz